Chodzenie do szkoły nie każdemu z nas kojarzy się z czymś fajnym. Na pewno nie raz narzekaliście na nadmiar nauki, na prace domowe no i oczywiście na klasówki i sprawdziany. Chyba nikt z nas tego nie lubi ale wiemy też, że ta wiedza kiedyś nam się przyda.
Ale nie mówcie, że w szkole nie ma też fajnych chwil? Chociażby okazja do spotkania z kolegami i koleżankami. No i na pewno są jakieś zajęcia, które was interesują. I są też wśród nauczycieli wyjątkowi ludzie, z którymi miło się spotkać i wysłuchać tych wszystkich ciekawostek.
A wiecie, że zajęcia w szkole mogą być jeszcze ciekawsze i co ważniejsze, wiedza może być bardziej przyswajalna.
Zastanawiacie się na tym? Jak to możliwe?
Słyszeliście o tablicach interaktywnych? A może nawet macie takie coś w swojej szkole?
To jest naprawdę odjazdowa sprawa. My dzieciaki jesteśmy obeznani z nowinkami technologicznymi od wczesnych lat. Takie są czasy. I uważam że to dobrze, że szkoły próbują za tym nadążyć. Przecież powinny nas uczyć świata, który nas otacza a właśnie taki on teraz jest.
Taka tablica daje dużo możliwości.
Pozwala poznać, to czego nie możemy zobaczyć w rzeczywistości. Np obrazy z mikroskopu, odległe miejsca. Możemy obserwować eksperymenty i doświadczenia naukowe, których nie dałoby się przeprowadzić w klasie szkolnej.
Dla młodszych dzieciaków to także okazja do rozwiązywania: zagadek, rebusów, układania puzzli, rozwijania spostrzegawczość, ćwiczenia pamięci, słuchu i całej masy innych rzeczy.
A co najważniejsze?
Sami możemy ją obsługiwać. Jest bardzo prosta w obsłudze. Działa jak duży ekran dotykowy, który może być obsługiwany za pomocą: pisaka lub dotyku. Możemy więc na niej pisać, rysować, malować, zaznaczać, podkreślać, na każdym wyświetlonym na obrazie. Dzięki temu możemy się bawić i jednocześnie przyswajać wiedzę w bardzo przyjemny sposób.

Czy to nie jest idealna opcja. Zabawa w naukę i nauka poprzez zabawę?